Co z węglem w ciepłownictwie?

Polska energetyka i ciepłownictwo opierają się na węglu.

W Polsce trwa wciąż stosunkowo ciepła jesień. Mimo to zapotrzebowanie na węgiel w ciepłownictwie nie jest mniejsze. Utrzymuje się ono na poziomie podobnym do zeszłorocznego. Z kolei IGCP ostrzega, że polityka Unii Europejskiej wobec węgla mocno uderzy w ciepłowników.

Zapotrzebowanie na węgiel energetyczny w Polsce utrzymuje się na stosunkowo stałym poziomie. Jednocześnie analitycy spodziewają się niewielkich spadków cen węgla. - Patrząc na cenę węgla energetycznego, to spodziewać się można raczej stagnacji lub lekkiego spadku niż wzrostu w 2014 roku. Na pewno będzie pewien udział paliw alternatywnych, ale nie aż na tyle znaczący, żeby wyeliminować węgiel jako paliwo podstawowe. Elektrownie systemowe muszą funkcjonować i w związku z tym, że naturalnym naszym paliwem, które posiadamy, jest węgiel brunatny i kamienny, na tym będzie oparta energetyka w najbliższych nawet paru dziesiątkach lat – prognozował w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Zbigniew Stopa, prezes zarządu KW Bogdanka. Ciepła jesień nie wpływa na popyt na węgiel. Pogoda rzadko ma na to wpływ. Poprzedni sezon grzewczy dzięki długiej i mroźnej zimie okazał się jednak bardzo korzystny dla wydobywców węgla.

Izba Gospodarcza Ciepłownictwo Polskie uważa z kolei, że nadchodzą ciężkie czasy dla węgla w energetyce. Wszystko przez politykę Unii Europejskiej. Unia wprowadza bardzo rygorystyczną politykę ochrony środowiska. W branży energetycznej i ciepłowniczej uderza to głównie w węgiel uznawany za paliwo wysoko emisyjne. Pierwszym ciosem jest konieczność wykupywania uprawnień do emisji CO2, które przedsiębiorstwa energetyczne muszą wykupywać. - Wprawdzie rynek uprawnień zrobił ciepłownikom węglowym prezent w postaci ich niskich wartości w najbliższym czasie, ale kolejny obszar uregulowań skutecznie tę sytuację niweluje. To konieczność stosowania wyrafinowanych technologii oczyszczania spalin w instalacjach większych od 50 MW, co reguluje tzw. dyrektywa IED. Ale żeby ci mniejsi nie byli całkowicie zadowoleni, w zakresie małych instalacji rozpoczyna się wojna z tzw. niską emisją i nie chodzi tu jedynie o instalacje indywidualne – uważa IGCP.

(Bar)